- Ania, my idziemy na trening! – krzyknęłam wychodząc wraz z Zuzką z domu.
- Dobrzee! – Krzyknęła Ania kiedy my już wyszłyśmy.
-Kurna! Zapomniałam nakolanników! Idź ja Cie dogonie! – Powiedziałam Zuzi będąc już na parterze i wróciłam na góre.
Wzięłam szybko nakolanniki i poleciałam na dół z prędkością niczym szybkość słońca. Wyleciałam przed klatkę i nagle się wywaliłam pomyślałam: „Cholera, kto na środku chodnika buduje słup” Ale gdy spojrzałam na górę, zobaczyłam dwumetrowego mężczyznę.
-Kurczę, przepraszam bardzo – powiedziałam
-Nie ma za co – odparł podając mi rękę, abym wstała.
Kiedy się podniosłam zauważyłam przed sobą mam Bartosza Kurka, tak, tego słynnego siatkarza, mojego idola, którego plakaty mam nad łóżkiem. Wpatrywałam się na niego chwile.
- Paulina jestem – powiedziałam szybko.
- Bartek, a swoją drogą gdzie tak pędzisz ? – zapytał
- O Cholera! Trening mam! – powiedziałam – przepraszam, muszę lecieć, miło było Cie poznać J
- To chociaż daj mi swój numer – powiedział
- Serio chcesz? – zapytałam z niedowierzaniem
- No tak! Jesteś chyba pełnoletnia i możesz mi podać, nie? – rzucił z uśmieszkiem
- No tak, oczywiście – odparłam po czym wpisałam mu swój numer
- Zadzwonie! – powiedział, kiedy ja się już oddalałam
Uśmiechnęłam się ostatni raz po czym poleciałam na trening.
*** Na Treningu ***
- Nie uwierzysz mi Zunia – powiedziałam kiedy tylko ją zobaczyłam. – Wpadłam dzisiaj na Kurka a on chciał ode mnie numer telefonu !!! – krzyknęłam cicho
- Taa? Serio? Zazdroszczę Ci szczęściaro ! W sumie to wiesz, dziwić się? Ładna, zgrabna, wysoka… Tylko Pozazdrościć – powiedziała ciut głośniej
- A ty to niby co? TEŻ JESTEŚ ŁADNA! – powiedziałam
Przerwał nam trener, który pragnął powiadomić nas, że od przyszłego tygodnia, na tej samej sali co my będą odbywały się treningi mężczyzn z Aseco Resovia Rzeszów.
- Paula! Będzie Kurek! – powiedziała mi szeptem Zunia
- A no tak! – powiedziałam z radością.
-Dobra dziewczyny zaczynamy trening! Zuza z Paulą do mnie! – odparł trener
- Oooo ! Trener się nad nami zlitował i nie będziemy mieć rozgrzewki? – zapytałam i wyszczerzyłam się
-O nie, nie! Moje drogie! Musze z Wami poważnie porozmawiać! Chce abyście to Wy przywitały chłopców i pokazały szatnie, wejście na sale, łazienkę, pokój trenerów i tak dalej.. zgadzacie się? – powiedział
- TAAAK! – krzyknęłyśmy obie i zaczęłyśmy się śmiać.
Trening przeszedł szybko. Pół godzinna rozgrzewka, a potem ćwiczenie zagrywki. Na końcu trener podzielił nas na dwa składy i miałyśmy zagrać meczyk. Byłam w składzie z Zunią, o co oczywiście awanturowały się dziewczyny. No, bo szczerze mówiąc to, gdy jesteśmy razem, to drugi skład nie ma z nami szans. Wygrałyśmy 3:0. Dziewczyny z drugiego składu miały do końca treningu focha na trenera. Wychodząc z treningu, spojrzałam na mojego iphona. „1 nowa wiadomość”. Gdy ją otworzyłam było : „Tutaj Kurek! Zastanawiałem się jak wynagrodzisz mi to wpadnięcie. I stwierdziłem, że musimy wyjść na kawę. A więc gdy wyjdziesz z treningu zadzwoń i się umówimy ;*”. Gdy to przeczytałam - skamieniałam.
-Zunia – powiedziałam niepewnym głosem
- Słucham Cię Paula? – odpowiedziała
- Masz czytaj – podałam jej telefon.
- O boże Paula! To, co? Dzwoń! – powiedziała i wetknęła mi telefon z wybranym już numerem.
-Halo? – usłyszałam głos w słuchawce
-Hej tu Paula J
- Dobrzee! – Krzyknęła Ania kiedy my już wyszłyśmy.
-Kurna! Zapomniałam nakolanników! Idź ja Cie dogonie! – Powiedziałam Zuzi będąc już na parterze i wróciłam na góre.
Wzięłam szybko nakolanniki i poleciałam na dół z prędkością niczym szybkość słońca. Wyleciałam przed klatkę i nagle się wywaliłam pomyślałam: „Cholera, kto na środku chodnika buduje słup” Ale gdy spojrzałam na górę, zobaczyłam dwumetrowego mężczyznę.
-Kurczę, przepraszam bardzo – powiedziałam
-Nie ma za co – odparł podając mi rękę, abym wstała.
Kiedy się podniosłam zauważyłam przed sobą mam Bartosza Kurka, tak, tego słynnego siatkarza, mojego idola, którego plakaty mam nad łóżkiem. Wpatrywałam się na niego chwile.
- Paulina jestem – powiedziałam szybko.
- Bartek, a swoją drogą gdzie tak pędzisz ? – zapytał
- O Cholera! Trening mam! – powiedziałam – przepraszam, muszę lecieć, miło było Cie poznać J
- To chociaż daj mi swój numer – powiedział
- Serio chcesz? – zapytałam z niedowierzaniem
- No tak! Jesteś chyba pełnoletnia i możesz mi podać, nie? – rzucił z uśmieszkiem
- No tak, oczywiście – odparłam po czym wpisałam mu swój numer
- Zadzwonie! – powiedział, kiedy ja się już oddalałam
Uśmiechnęłam się ostatni raz po czym poleciałam na trening.
*** Na Treningu ***
- Nie uwierzysz mi Zunia – powiedziałam kiedy tylko ją zobaczyłam. – Wpadłam dzisiaj na Kurka a on chciał ode mnie numer telefonu !!! – krzyknęłam cicho
- Taa? Serio? Zazdroszczę Ci szczęściaro ! W sumie to wiesz, dziwić się? Ładna, zgrabna, wysoka… Tylko Pozazdrościć – powiedziała ciut głośniej
- A ty to niby co? TEŻ JESTEŚ ŁADNA! – powiedziałam
Przerwał nam trener, który pragnął powiadomić nas, że od przyszłego tygodnia, na tej samej sali co my będą odbywały się treningi mężczyzn z Aseco Resovia Rzeszów.
- Paula! Będzie Kurek! – powiedziała mi szeptem Zunia
- A no tak! – powiedziałam z radością.
-Dobra dziewczyny zaczynamy trening! Zuza z Paulą do mnie! – odparł trener
- Oooo ! Trener się nad nami zlitował i nie będziemy mieć rozgrzewki? – zapytałam i wyszczerzyłam się
-O nie, nie! Moje drogie! Musze z Wami poważnie porozmawiać! Chce abyście to Wy przywitały chłopców i pokazały szatnie, wejście na sale, łazienkę, pokój trenerów i tak dalej.. zgadzacie się? – powiedział
- TAAAK! – krzyknęłyśmy obie i zaczęłyśmy się śmiać.
Trening przeszedł szybko. Pół godzinna rozgrzewka, a potem ćwiczenie zagrywki. Na końcu trener podzielił nas na dwa składy i miałyśmy zagrać meczyk. Byłam w składzie z Zunią, o co oczywiście awanturowały się dziewczyny. No, bo szczerze mówiąc to, gdy jesteśmy razem, to drugi skład nie ma z nami szans. Wygrałyśmy 3:0. Dziewczyny z drugiego składu miały do końca treningu focha na trenera. Wychodząc z treningu, spojrzałam na mojego iphona. „1 nowa wiadomość”. Gdy ją otworzyłam było : „Tutaj Kurek! Zastanawiałem się jak wynagrodzisz mi to wpadnięcie. I stwierdziłem, że musimy wyjść na kawę. A więc gdy wyjdziesz z treningu zadzwoń i się umówimy ;*”. Gdy to przeczytałam - skamieniałam.
-Zunia – powiedziałam niepewnym głosem
- Słucham Cię Paula? – odpowiedziała
- Masz czytaj – podałam jej telefon.
- O boże Paula! To, co? Dzwoń! – powiedziała i wetknęła mi telefon z wybranym już numerem.
-Halo? – usłyszałam głos w słuchawce
-Hej tu Paula J
-Ooo Hej, już skończyłaś trening?
-Tak, już po.
- A co trenujesz?
-Siatkówkę, a właśnie za tydzień będziecie już trenowali na tej Sali co my. Razem z Zuzą, moją przyjaciółką będziemy Was oprowadzać po niej.
-Ooo! Widzisz jaki zbieg okoliczności?
-No widze hehe.
-No to powiedz mi, kiedy ta kawka?
-A możemy nawet dzisiaj.
-Ok. ja się zgadzam to co, za dwie godziny będę czekał przy klatce przy której na mnie wpadłaś. Zgoda?
-Noo.. Tak Zgoda
-Ok. To papa ;)
-Papa
ROZMOWA ZAKOŃCZONA
-No mów – Powiedziała Zunia – o której idziecie? Gdzie?
-Ojj Zunia moja :* Za dwie godzinki będzie u nas pod klatką a potem to już nie wiem J
- No to ruchy i szykuj się na randkę!
- To nie jest randka – powiedziałam gdy już dochodziłyśmy do domu
Wczłapałyśmy się na 4 piętro, po czym otworzyła nam drzwi Ania – nasza przyjaciółka z którą mieszkamy. Też gra w siatkę, ale tym czasowo jest kontuzjowana.
- Paulinka idzie na randkę! Paulinka idzie na randkę! I to z Siatkarzem! Bartoszem Kurkiem! – wyśpiewała Zuzia Ani gdy weszłyśmy do domu i zamknęłyśmy za sobą drzwi
- ZUZA! TO NIE JEST RANDKA! TYLKO SPOTKANIE KOLEŻEŃSKIE! – krzyknęłam
- Dobrze już dobrze. I tak wiem swoje – powiedziała po czym wystawiła język i uciekła do swojego pokoju.
- Paulinko czy możesz mi to wyjaśnić? – Powiedziała podejrzliwie Ania
- No tak J Gdy wypadłam z przed klatki natknęłam się na Kurka. I poprosił mnie o numer telefonu….. – opowiedziałam jej całą historię
- No to idź się szykować!
- Idę, idę. – odparłam
Tylko teraz… Co tu założyć? Miałam własną garderobę wypchaną po brzegi. A i tak jak zawsze nie wiedziałam w co się ubrać. Zdecydowałam na Czarne Rurki i prześwitującą koszule <na górze jeansowa, na dole za to z lekkiego prześwitującego materiału.> .Poszłam do łazienki się umyć po czym założyłam ubranie. Narysowałam kreskę i pomalowałam rzęsy. Bo przecież piękne błękitne oczy trzeba podkreślić. Byłam gotowa 10 minut przed czasem więc zdecydowałam się usiąść i obejrzeć prognozę pogody. Obejrzałam i zeszłam na dół gdzie czekał już Bartek.
- Pięknie wyglądasz – powiedział po czym dał mi buziaka w policzek na przywitanie.
- Dziękuję – odparłam lekko zmieszana tym buziakiem. – To gdzie idziemy?
- Niespodzianka – odparł i się uśmiechnął – Długo już grasz? – zapytał
- A z 8 lat będzie J - odparłam i zauważyłam zdziwienie na jego twarzy
- Wiem, że nie powinienem pytać kobiety o wiek..
- Mam 21 lat – urwałam mu i się uśmiechnęłam co on odwzajemnił
- Ja mam 22 – powiedział
- Przecież wiem. Jesteś moim sportowym idolem heh
-Tak, już po.
- A co trenujesz?
-Siatkówkę, a właśnie za tydzień będziecie już trenowali na tej Sali co my. Razem z Zuzą, moją przyjaciółką będziemy Was oprowadzać po niej.
-Ooo! Widzisz jaki zbieg okoliczności?
-No widze hehe.
-No to powiedz mi, kiedy ta kawka?
-A możemy nawet dzisiaj.
-Ok. ja się zgadzam to co, za dwie godziny będę czekał przy klatce przy której na mnie wpadłaś. Zgoda?
-Noo.. Tak Zgoda
-Ok. To papa ;)
-Papa
ROZMOWA ZAKOŃCZONA
-No mów – Powiedziała Zunia – o której idziecie? Gdzie?
-Ojj Zunia moja :* Za dwie godzinki będzie u nas pod klatką a potem to już nie wiem J
- No to ruchy i szykuj się na randkę!
- To nie jest randka – powiedziałam gdy już dochodziłyśmy do domu
Wczłapałyśmy się na 4 piętro, po czym otworzyła nam drzwi Ania – nasza przyjaciółka z którą mieszkamy. Też gra w siatkę, ale tym czasowo jest kontuzjowana.
- Paulinka idzie na randkę! Paulinka idzie na randkę! I to z Siatkarzem! Bartoszem Kurkiem! – wyśpiewała Zuzia Ani gdy weszłyśmy do domu i zamknęłyśmy za sobą drzwi
- ZUZA! TO NIE JEST RANDKA! TYLKO SPOTKANIE KOLEŻEŃSKIE! – krzyknęłam
- Dobrze już dobrze. I tak wiem swoje – powiedziała po czym wystawiła język i uciekła do swojego pokoju.
- Paulinko czy możesz mi to wyjaśnić? – Powiedziała podejrzliwie Ania
- No tak J Gdy wypadłam z przed klatki natknęłam się na Kurka. I poprosił mnie o numer telefonu….. – opowiedziałam jej całą historię
- No to idź się szykować!
- Idę, idę. – odparłam
Tylko teraz… Co tu założyć? Miałam własną garderobę wypchaną po brzegi. A i tak jak zawsze nie wiedziałam w co się ubrać. Zdecydowałam na Czarne Rurki i prześwitującą koszule <na górze jeansowa, na dole za to z lekkiego prześwitującego materiału.> .Poszłam do łazienki się umyć po czym założyłam ubranie. Narysowałam kreskę i pomalowałam rzęsy. Bo przecież piękne błękitne oczy trzeba podkreślić. Byłam gotowa 10 minut przed czasem więc zdecydowałam się usiąść i obejrzeć prognozę pogody. Obejrzałam i zeszłam na dół gdzie czekał już Bartek.
- Pięknie wyglądasz – powiedział po czym dał mi buziaka w policzek na przywitanie.
- Dziękuję – odparłam lekko zmieszana tym buziakiem. – To gdzie idziemy?
- Niespodzianka – odparł i się uśmiechnął – Długo już grasz? – zapytał
- A z 8 lat będzie J - odparłam i zauważyłam zdziwienie na jego twarzy
- Wiem, że nie powinienem pytać kobiety o wiek..
- Mam 21 lat – urwałam mu i się uśmiechnęłam co on odwzajemnił
- Ja mam 22 – powiedział
- Przecież wiem. Jesteś moim sportowym idolem heh
- Serio? – spytał niedowierzanie
- Taaak – odparłam i wyszczerzyłam się
- Masz piękne oczy – powiedział
- Dziękuję – zaczerwieniłam się i dodałam: Długo jeszcze będziemy iść?
- A co zmęczona już? – zapytał lekko się śmiejąc
- Gdyby nie ten trening to nie było by tak, ale dam rade J - odparłam
- Emmm… No to wskakuj na plecy – nadstawił się
- No chyba żartujesz – zaśmiałam się
- Nie dlaczego? Zrobisz to sama czy mam Ci pomóc?
- Taaak – odparłam i wyszczerzyłam się
- Masz piękne oczy – powiedział
- Dziękuję – zaczerwieniłam się i dodałam: Długo jeszcze będziemy iść?
- A co zmęczona już? – zapytał lekko się śmiejąc
- Gdyby nie ten trening to nie było by tak, ale dam rade J - odparłam
- Emmm… No to wskakuj na plecy – nadstawił się
- No chyba żartujesz – zaśmiałam się
- Nie dlaczego? Zrobisz to sama czy mam Ci pomóc?
- Nie no dobra, dobra – odpowiedziałam po czym byłam już na jego plecach – nie uniesiesz mnie długo, bo jestem ciężka
- hahhahahha – odparł
- No co może powiesz, że nie? – zironizowałam
- Nie. – uśmiechnął się i szliśmy tam chwile – jesteśmy na miejscu.
Zeskoczyłam z jego pleców. Ujrzałam kawiarnie. Zresztą moją ulubioną w Rzeszowie. Była moją ulubioną, ponieważ jest pięknie ustrojona. Wszędzie kwiaty, taras, na którym są ławki, w środku pięknie pomalowane miejsce. Nic dziwnego, że prawie wszystkie stoliki były zajęte.
- Moja ulubiona kawiarnia – uśmiechnęłam się
- No widzisz! Moja też! To już druga rzecz która nas łączy… - odparł
- A pierwszą jest? – zapytałam.
- No jak to? Obydwoje gramy w siatkówkę J
- A no tak : ) To co wchodzimy? – zapytałam.
- Oczywiście J - odparł i uśmiechnął się.
Weszliśmy i zajęliśmy najbardziej odizolowany zakamarek w kawiarni, by nie podleciały fanki Kurka. Po chwili przyszedł kelner, złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy w ciszy aż dotrze. Po chwili przyszedł kelner, a ja wpoiłam się w kawe… Ciszę przerwał Bartek.
- Wiesz, dlaczego wziąłem od ciebie numer telefonu?
- Nie, nie wiem – odparłam, ale i tak się domyślałam
- No jak mogłaś się nie skapnąć – zaśmiał się – ponieważ mi się podobasz, a ja Tobie?
- A jak myślisz? Zgaduj J
- No niewiem… Ale jeżeli jestem Twoim idolem… To..
- Tak – przerwałam mu.
- Naprawdę?
- No a czemu się tak dziwisz? – powiedziałam kończąc pić kawe
- No nie wiem, ale po prostu pierwszy raz tak szybko powiedziałem komuś, że mi się podoba.. – odparł po czym dodał - bo my przecież znamy się jakieś 4 godziny – zaśmiał się
- Nie jesteś sam, ja też pierwszy raz powiedziałam chłopakowi, że mi się podoba, po czterech godzinach. To jak idziemy?
- Idziemy.
Chodziliśmy długo po mieście. A gdy zaczęło się robić zimno, troszkę się telepotałam. On zauważył to, dał mi swoją bluzę, (co ewidentnie dziwnie wyglądało gdyż ja miałam188 cm , a on 205 cm . Czyli jednym słowem była za duża.) i przytulił mnie mocno, a ja wtuliłam się w jego tors.
- Chyba będziemy się zbierać, bo trochę zimno się robi – powiedział
Ja spojrzałam na niego, i wtedy nasze usta dzieliły milimetry… Zamknęliśmy oczy i przybliżaliśmy się, ledwo co musną moje usta, a ja odsunęłam się trochę..
- Przepraszam, ale to za wcześnie. Znamy się jeden dzień, a już chcemy się całować. To się dzieje za szybko – powiedziałam zmieszana
- Nie no dobrze, choć odprowadzę Cię – powiedział po czym znów mnie przytulił.
Odprowadził mnie pod same drzwi. I pożegnaliśmy się buziakiem w policzek. Gdy weszłam do domu oparłam się o drzwi i z niecodziennym uśmiechem stałam, co zauważyły dziewczyny.
- Co już się całowaliście?
- Zuniaa! – krzyknęłam
- No dobrze, dobrze…To opowiadaj chociaż jak było – powiedziała
Opowiedziałam im wszystko, z najmniejszymi szczegółami jak to przystało na przyjaciółki. Skończyliśmy gadać około 2. Poszłam się wykąpać, po czym usłyszałam krzyki Ani:
-PAULINKA CHODŹ TUTAJ!!!
- Już, już jestem, co się stało?
- Patrz – pokazała mi artykuł na stronie Pudelek.pl
„Bartosz Kurek nareszcie znalazł sobie dziewczynę!!
Dzisiaj zobaczyliśmy ich w Rzeszowie, najpierw szli do kawiarni, a tak na serio to Bartek szedł, a ona siedziała mu na plecach. W kawiarni rozmawiali, a potem siedzieli już w swoich objęciach na ławce. Chwile potem się pocałowali. Całe spotkanie zakończyło się odprowadzeniem, jak dobrze nam wiadomo Pauliny Nowakowskiej do jej domu."- O boże – powiedziałam zirytowana
- Nasza Paulinka jest sławnaaaa – powiedziała Zuzia
- Zunia! – powiedziałam i walnęłam ją poduszką w głowę
- Ałłłł to bolało – powiedziała
- Bo miało!! – wystawiłam jej język
- Dziewczyny idźcie spać! Jutro macie trening!
- Dobrze mamusiu – powiedziałyśmy obie poczym wybuchłyśmy wszystkie śmiechem- hahhahahha – odparł
- No co może powiesz, że nie? – zironizowałam
- Nie. – uśmiechnął się i szliśmy tam chwile – jesteśmy na miejscu.
Zeskoczyłam z jego pleców. Ujrzałam kawiarnie. Zresztą moją ulubioną w Rzeszowie. Była moją ulubioną, ponieważ jest pięknie ustrojona. Wszędzie kwiaty, taras, na którym są ławki, w środku pięknie pomalowane miejsce. Nic dziwnego, że prawie wszystkie stoliki były zajęte.
- Moja ulubiona kawiarnia – uśmiechnęłam się
- No widzisz! Moja też! To już druga rzecz która nas łączy… - odparł
- A pierwszą jest? – zapytałam.
- No jak to? Obydwoje gramy w siatkówkę J
- A no tak : ) To co wchodzimy? – zapytałam.
- Oczywiście J - odparł i uśmiechnął się.
Weszliśmy i zajęliśmy najbardziej odizolowany zakamarek w kawiarni, by nie podleciały fanki Kurka. Po chwili przyszedł kelner, złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy w ciszy aż dotrze. Po chwili przyszedł kelner, a ja wpoiłam się w kawe… Ciszę przerwał Bartek.
- Wiesz, dlaczego wziąłem od ciebie numer telefonu?
- Nie, nie wiem – odparłam, ale i tak się domyślałam
- No jak mogłaś się nie skapnąć – zaśmiał się – ponieważ mi się podobasz, a ja Tobie?
- A jak myślisz? Zgaduj J
- No niewiem… Ale jeżeli jestem Twoim idolem… To..
- Tak – przerwałam mu.
- Naprawdę?
- No a czemu się tak dziwisz? – powiedziałam kończąc pić kawe
- No nie wiem, ale po prostu pierwszy raz tak szybko powiedziałem komuś, że mi się podoba.. – odparł po czym dodał - bo my przecież znamy się jakieś 4 godziny – zaśmiał się
- Nie jesteś sam, ja też pierwszy raz powiedziałam chłopakowi, że mi się podoba, po czterech godzinach. To jak idziemy?
- Idziemy.
Chodziliśmy długo po mieście. A gdy zaczęło się robić zimno, troszkę się telepotałam. On zauważył to, dał mi swoją bluzę, (co ewidentnie dziwnie wyglądało gdyż ja miałam
- Chyba będziemy się zbierać, bo trochę zimno się robi – powiedział
Ja spojrzałam na niego, i wtedy nasze usta dzieliły milimetry… Zamknęliśmy oczy i przybliżaliśmy się, ledwo co musną moje usta, a ja odsunęłam się trochę..
- Przepraszam, ale to za wcześnie. Znamy się jeden dzień, a już chcemy się całować. To się dzieje za szybko – powiedziałam zmieszana
- Nie no dobrze, choć odprowadzę Cię – powiedział po czym znów mnie przytulił.
Odprowadził mnie pod same drzwi. I pożegnaliśmy się buziakiem w policzek. Gdy weszłam do domu oparłam się o drzwi i z niecodziennym uśmiechem stałam, co zauważyły dziewczyny.
- Co już się całowaliście?
- Zuniaa! – krzyknęłam
- No dobrze, dobrze…To opowiadaj chociaż jak było – powiedziała
Opowiedziałam im wszystko, z najmniejszymi szczegółami jak to przystało na przyjaciółki. Skończyliśmy gadać około 2. Poszłam się wykąpać, po czym usłyszałam krzyki Ani:
-PAULINKA CHODŹ TUTAJ!!!
- Już, już jestem, co się stało?
- Patrz – pokazała mi artykuł na stronie Pudelek.pl
„Bartosz Kurek nareszcie znalazł sobie dziewczynę!!
Dzisiaj zobaczyliśmy ich w Rzeszowie, najpierw szli do kawiarni, a tak na serio to Bartek szedł, a ona siedziała mu na plecach. W kawiarni rozmawiali, a potem siedzieli już w swoich objęciach na ławce. Chwile potem się pocałowali. Całe spotkanie zakończyło się odprowadzeniem, jak dobrze nam wiadomo Pauliny Nowakowskiej do jej domu."- O boże – powiedziałam zirytowana
- Nasza Paulinka jest sławnaaaa – powiedziała Zuzia
- Zunia! – powiedziałam i walnęłam ją poduszką w głowę
- Ałłłł to bolało – powiedziała
- Bo miało!! – wystawiłam jej język
- Dziewczyny idźcie spać! Jutro macie trening!
Gdy się już kładłam zobaczyłam na mojego iphona i zobaczyłam wiadomość od Bartka „Dobranoc ;* Miłych snów <
---------------------------------------------
Komentujcie :) Drugi rodział pojawi się szybko. Dopiero zaczynam więc pewnie mało osób to będzie czytało, ale jeżeli przeczytałeś to skomentuj proszę będzie mnie to motywować :)
fajnie tu . ; )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Fifi <3
masz bujną wyobraźnię ;)
OdpowiedzUsuń